Nie. Bilety kupione za pomocą kuponu, vouchera lub zaproszenia nie podlegają zwrotowi, wymianie na gotówkę ani nie są zwracane do ponownego użycia. Nie są zwracane również dopłaty: opłata internetowa, opłata i/lub cena okularowa oraz dopłata Dream. 8. Czy mogę zwrócić jedno miejsce z kanapy? Nie.
Zależy do jakiego kina idziesz :P Wejdz na strone tego kina, wybierz film, kliknij zamów bilety, tam wybierasz kwote (uczen, student, emeryt) potem siedzenie i wpisuje swoje imie i nazwisko. Idziesz do kina 30 min przed seansem i płacisz i dają ci bilety. Jeśli idziesz z kimś to wybierasz ilośc osób.
A do tego otrzymujemy wszystkie wypłaty z bankomatów w Polsce za darmo. Oczywiście karty nie musimy wcale wyrabiać ani z niej korzystać – promocja na nas tego nie wymusza. Tagi: bilety do Cinema City za założenie konta , bilety do kina , bilety do kina za założenie konta , bph , cinema city , Konto Lubię To! , Lubię to! , Lubię to
Bilety do kina mają być ważne przez okres 6 miesięcy. Można je wykorzystać na seanse 2D i 3D (w przypadku wyboru filmu 3D dopłacić należy 3 zł za udostępnienie okularów). Rejestrując się na stronie promocji z trzech oświadczeń wymagane jest tylko pierwsze (dot. akceptacji regulaminu).
Dodaj do ulubionych Płacimy za bilety do kina więcej niż warszawiacy Gość: to IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.11.07, 08:20
pengertian hormat dan patuh kepada orang tua dan guru. bilety za odpady, bilety za śmieci, zamień dopady na kulturalne wypady, katarzyna błachowicz, odpady pod browarem, bilety do kina śmieci Przemo WałczyńskiOgromna kolejka, masa zebranych śmieci, i znikające na pniu bilety. Takiej zbiórki odpadów jeszcze w Poznaniu nie na długo przed planowanym rozpoczęciem o godzinie 11. plac przed Starym Browarem zaczął wypełniać się ludźmi, niosącymi siatki z puszkami po napojach, plastikowymi butelkami czy makulaturą. Każdy chciał w zamian za przyniesiony pakunek posortowanych śmieci otrzymać upatrzony bilet do kina, teatru czy muzeum. Akcja Fundacji Ekorozwoju FER „Zamień odpady na kulturalne wypady”, organizowana po raz pierwszy w Poznaniu, a obecna wcześniej w 12 miastach Polski, okazała się prawdziwym sukcesem. I choć biletów przygotowano o prawie 500 więcej, niż pierwotnie zakładano, znikały one błyskawicznie. Zwłaszcza te, które okazały się być najbardziej atrakcyjne. – Najwięcej ludzi pyta o wejściówki do teatrów, zarówno Polskiego jak i Nowego – mówi Katarzyna Błachowicz, koordynatorka poznańskiej akcji. – Bilety te są zwykle drogie, niewiele osób wybiera się do teatru, teraz więc chętnie korzystają z możliwości pójścia za wśród przynoszonych na wymianę odpadów najbardziej popularne były butelki, zarówno te szklane jak i ich plastikowe odpowiedniczki. Sporo osób przyniosło też związane stosy starych gazet, ale jak zgodnie mówią czekający w kolejce poznaniacy, „plastiki” są najwygodniejsze do przyniesienia z domu. Nie zabrakło jednak takich, którzy z domu na tę okazję przyszli z telewizorami czy zepsutymi monitorami komputerowymi. – Leżał długo w piwnicy, pewnie bym go kiedyś wyrzuciła na śmietnik, a teraz jest idealna okazja żeby się go pozbyć, w dodatku z pożytkiem – mówiła jedna z czekających pań. Cała akcja przebiegała dość sprawnie, choć jak przyznaje jej koordynatorka, najwięcej problemów sprawiało poznaniakom podjęcie decyzji, na które wydarzenie się wybrać.– Oddając odpady, trzeba było wybrać bilet do konkretnego miejsca już na określony dzień i godzinę, co nie zawsze było takie łatwe – przyznaje Katarzyna Błachowicz. Samym poznaniakom akcja bardzo się spodobała, i nawet ci stojący na końcu chętnie czekali w bardzo długiej kolejce.– Mieszkałem wcześniej w Warszawie i tam na podobnej akcji dostałem bilet, teraz jestem w Poznaniu i też mam zamiar się gdzieś wybrać w zamian za to, co przyniosłem – mówi czekający w kolejce chłopak, wskazując na siatkę pełną aluminiowych zebrane podczas akcji odpady trafią do firmy zajmującej się ich przetwarzaniem. Jak podkreślają organizatorzy, głównym celem zbiórki było przede wszystkim uświadomienie poznaniakom, że odpady, wbrew powszechnej opinii, wcale nie są bezwartościowe, bo po przetworzeniu można z nich zrobić rzeczy codziennego użytku, w tym np. poznańskiej edycji być może sprawi, że podobna zbiórka zostanie zorganizowana w naszym mieście ponownie. O tym, ile faktycznie śmieci przynieśli dziś poznaniacy przekonamy się, gdy Fundacja FER ogłosi podsumowanie akcji we wszystkich miastach biorących w niej obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Warszawa, 1 kwietnia 2014 r. Przez najbliższe dwa miesiące wielbiciele X Muzy będą mogli kupić bilety do kina o połowę taniej w ramach promocji organizowanej przez MasterCard, we współpracy z Cinema City. Oferta dotyczy wszystkich seansów w repertuarze każdego z 31 kin tej sieci na terenie całego kraju. Promocja potrwa do końca maja. Aby skorzystać z promocyjnej oferty wystarczy pobrać na urządzenie przenośne bezpłatną aplikację mobilną Cinema City (wersje na systemy Android oraz iOS). Następnie należy dokonać zakupu biletów do kina na wybrany seans, za pomocą dowolnej karty MasterCard, korzystając z płatności aplikacją MasterCard Mobile. Cena biletu zostanie wówczas obniżona o połowę. Promocja MasterCard i Cinema City to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale również czasu. Widzowie kupujący bilety przy pomocy urządzeń mobilnych za pośrednictwem MasterCard Mobile, nie tracą czasu stojąc w kolejce do kasy kina. Cały proces zakupu i płatności finalizują z dowolnego miejsca przy pomocy urządzenia mobilnego, bileterowi okazując jedynie bilet otrzymany w formie elektronicznej. Pierwsza wspólna akcja MasterCard i Cinema City odbyła się w ostatnich miesiącach ubiegłego roku i cieszyła się dużym zainteresowaniem widzów. Nowa, uatrakcyjniona formuła promocji, to ukłon w stronę konsumentów, którzy coraz częściej używają urządzeń przenośnych do różnych zastosowań, oszczędzając czas, a także jak w przypadku naszej akcji również pieniądze komentuje Luiza Derek, Business Leader Marketing, Poland. Wspólna akcja MasterCard i Cinema City potrwa od 1 kwietnia do 31 maja br., bądź do wyczerpania promocyjnej puli biletów. Zostały nią objęte wszystkie kina sieci Cinema City w Polsce oraz wszystkie filmy w aktualnym repertuarze. Aplikacja mobilna Cinema City jest dostępna do pobrania na telefony z systemami operacyjnymi iOS oraz Android. O MasterCard Worldwide: MasterCard (NYSE:MA), jest firmą technologiczną działającą w globalnym obszarze płatności. Obsługujemy najszybszą światową sieć przetwarzania płatności, łączącą konsumentów, instytucje finansowe, punkty handlowo-usługowe, rządy i przedsiębiorstwa w ponad 210 krajach i terytoriach. Produkty i rozwiązania MasterCard ułatwiają codzienne funkcjonowanie działalności handlowej, takiej jak zakupy, podróże, prowadzenie firmy i zarządzanie finansami. Sprawiają, że są one bezpieczniejsze i sprawniejsze dla każdego użytkownika. Śledź nas na Twitterze @MasterCardNews, przyłącz się do dyskusji na Cashless Pioneers Blog oraz zapisz się, aby otrzymywać najnowszy biuletyn od Engagement do kina za pol ceny z aplikacja MasterCard Mobile_Informacja
W części szkół rodzice na początku roku zostali poinformowani, że dłuższe wyjazdy zaplanowane na wiosnę nie odbędą się. - Nauczyciele chcą jeździć na wycieczki z uczniami, ale tak, by odbywało się to zgodnie z prawem i za odpowiednim wynagrodzeniem - mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa uczniów warszawskiej Szkoły Podstawowej nr 169, zamiast planowanej wiosną zielonej szkoły, zaproponowano dwie wycieczki jednodniowe. Powód? Szkoła nie jest w stanie zagwarantować uczniom opieki zgodnej z uczniom bezpieczeństwa przez cały czas trwania wycieczki – nieprzerwaną opiekę, również w nocy i równocześnie zagwarantowanie opiekunom 11 godzin nieprzerwanego wypoczynku, jest karkołomne. Jak wylicza szkoła w komunikacie przekazanym rodzicom: "wypełnienie powyższego skutkuje koniecznością wyjazdu na kilkudniową wycieczkę od trzech do pięciu nauczycieli w zależności od specyfikacji klasy (wiek uczniów, sytuacja wychowawcza, liczba uczniów z tzw. specjalnymi potrzebami edukacyjnymi) czasu i miejsca wycieczki". A mowa tylko o jednej Dzieci są rozczarowane, liczyły na dłuższy wyjazd, ale też rozumiem nauczycieli – mówi nam jeden z ta szkoła to nie jedyna placówka, w której zmieniono plany wycieczkowe. – Dostajemy takie sygnały z całej Polski, rzeczywiście ich przybyło – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielskiego. – Nauczyciele chcą jeździć na wycieczki z uczniami, ale chcą by odbywało się to zgodnie z prawem i za odpowiednim wynagrodzeniem – włoski, ale nie tylkoCzęść odwołanych wyjazdów to pokłosie protestu włoskiego, do którego ZNP zachęcało nauczycieli Chcemy przestrzegać przepisów dotyczących czasu i warunków pracy nauczycieli – mówił wówczas Sławomir Broniarz, prezes ZNP. I dodawał: - Nie jest to protest wymierzony przeciwko dziecku, nie walczymy też z ministrem edukacji narodowej. Chcemy zwrócić uwagę, że ogromna masa zadań nauczycieli nie jest opisana w przepisach prawa, a jednocześnie wykracza ponad 40-godzinny tydzień odwołanych wyjazdów to pokłosie protestu włoskiegoShutterstock"Integralny element kształcenia"Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla, że wycieczki szkolne to "integralny element kształcenia", a na ich realizację nauczyciele powinni wygospodarować czas w ramach tygodnia pracy, który wynosi 40 godzin (pensum, czyli tak zwane godziny przy tablicy, to 18 godzin). To, jak zorganizowane są wycieczki, reguluje statut szkoły, a każdy wyjazd powinien się odbywać na podstawie karty wycieczki. "Nauczyciel uczestniczący w wycieczce otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w takiej samej wysokości, jakby prowadził zajęcia w danym dniu na terenie szkoły" – czytamy w komunikacie MEN. Ministerstwo zaznacza też, że opiekun na wycieczce ma prawo do zapłaty za nadgodziny, zwrócenia kosztów podróży oraz do diety, jeśli nie ma zapewnionego bezpłatnego podkreślają, iż z kodeksu pracy wynika, że podczas kilkudniowej wycieczki nauczyciel powinien mieć zagwarantowany 11-godzinny nieprzerwany odpoczynek. Informacje na ten temat były częścią kampanii skierowanej do nauczycieli i rodziców, którą prowadziło ZNP przy okazji startu protestu W przeszłości wiele szkół nie przestrzegało tego obowiązku, co było męczące dla nauczycieli i niebezpieczne dla dzieci – zauważa się zdrowy rozsądekŻadna instytucja oświatowa nie zliczała dotąd, ile wycieczek organizowanych jest w szkołach. – Dlatego trudno pokazać skalę zjawiska, jeśli chodzi o ich odwoływanie - mówi Nie wybieram się na żadną wycieczkę poza jednodniową, dopóki nie zagwarantuje mi się czasu na odpoczynek zgodnie z BHP i odpowiedzialność za podopiecznych tylko w czasie pracy, a nie w nocy podczas snu – mówi Anna Sosna, anglistka z Częstochowy, Nauczycielka Roku 2011. - U mnie to nie pokłosie strajku, tylko zdrowy rozsądek się we mnie odezwał. Choć może i strajk go obudził. Przez lata jeździłam na kilkudniowe biwaki i nie docierało do mnie, że jak śpię, a czasem muszę, i uczeń coś zrobi w tym czasie, to dla mnie dotychczasowe życie się kończy - wielodniowe zawiesili też nauczyciele w SP numer 2 w Luboniu w Wielkopolsce. - Wkrótce odbędą się u nas zebrania z rodzicami i myślę, że dopiero wtedy część z nich sobie to uświadomi - słyszymy od SP numer 29 w Olsztynie w ramach strajku włoskiego wycieczki odwołały nauczycielki wczesnoszkolne. Nie zorganizowały też w tym roku balu SP numer 104 w Warszawie, o tym, że wyjazdów kilkudniowych nie będzie, rodzice dowiedzieli się już na początku roku szkolnego. To decyzja tamtejszej rady pedagogicznej. Podobny komunikat już jesienią rodzicom przekazali nauczyciele ze SP numer 5 w mama ósmoklasisty z liczącego 60 tysięcy mieszkańców miasta na zachodzie Polski: - Klasa syna nigdzie nie pojedzie, ale w pełni rozumiemy i wspieramy nauczycielkę. Nie za takie pieniądze i nie z taką odpowiedzialnością - mówi."Ale państwo sobie wypoczniecie""Uczniowie myślą, że to dla nauczycieli frajda, rodzice mają podobne zdanie, niby sama przyjemność. Dlaczego więc nauczyciele nie chcą jeździć? Gdyby nie podpisane jesienią umowy, chyba byśmy nie pojechali. Oczywiście fajnie jest jechać na wycieczkę, ale – bądźmy szczerzy - jeszcze fajniej jest nigdzie nie jechać i nie ponosić za nic odpowiedzialności. A jest coraz trudniej. Bez sprawdzonej firmy nie odważyłbym się. Trzy dni z klasą poza szkołą - duże ryzyko" - pisał na swoim blogu popularny łódzki polonista Dariusz Chętkowski w czerwcu ubiegłego roku. I zauważał, że kwietniowy strajk skutecznie zniechęcił nauczycieli do dodatkowej Obserwujemy, że wycieczek jest mniej, ale nie umiem jednoznacznie powiedzieć, co jest głównym powodem – mówi Katarzyna Jeżewska, wicedyrektor warszawskiej SP numer 319. - Nauczyciele coraz częściej dbają o to, by pilnować godzin swojej pracy, czyli pracować zgodnie z prawem. Nie mogą być w pracy 24 godziny na dobę, a wyjazdy na wycieczki często w praktyce to oznaczają. Pewnie można powiedzieć, że część z nich bierze udział w strajku włoskim. Pamiętajmy, że szkoła nie jest instytucją turystyczną, ale głównie edukacyjną i wychowawczą - Jeżewska zwraca uwagę, że wielu rodzicom wydaje się, iż szkolne wycieczki to dla nauczycieli czas wolny. – To bardzo bolesne, gdy nauczyciele przed wyjazdem z klasą na wycieczkę słyszą: "ale sobie państwo wypoczniecie". Każdy, kto był na takim wyjeździe, wie, że z odpoczynkiem nie ma nic wspólnego - zdjęcia głównego: Shutterstock
[b]Pracownicy firmy mają przyznane prawo do korzystania z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych w postaci tzw. dopłaty do zakupionych przez siebie biletów na różnego rodzaju imprezy kulturalne ( do teatru, kina, imprezy sportowe itp.). Wysokość dopłaty jest zróżnicowana i zależy od sytuacji socjalno-bytowej, rodzinnej, określonej dokładnie w regulaminie i tzw. preliminarzu. Pracownicy składają wnioski wraz załączonymi biletami, które posiadają takie znamiona jak cena, data oraz rodzaj, nazwę imprezy. Od dopłaty naliczony jest podatek i odprowadzony do urzędu skarbowego. Czy oprócz załączonych biletów pracownik powinien dołączać jeszcze fakturę lub rachunek za zakupione bilety, czy też bilety są wystarczające do rozliczenia?[/b] [link= o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych[/link] nie reguluje zasad dokumentowania wydatków objętych dofinansowaniem z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Powinno to zostać sprecyzowane w regulaminie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Należy jednak pamiętać, że będzie to służyć wyłącznie udokumentowaniu właściwego wykorzystania środków z funduszu socjalnego. Niezależnie bowiem od tego, czy pracownik przedstawi tylko bilet, czy również fakturę jego zakupu, firma i tak nie wliczy dofinansowania do kosztów uzyskania przychodu. Kosztem podatkowym są bowiem odpisy na zfśs, a nie wydatki z tego funduszu. Warto też pamiętać, że z punktu widzenia pracownika korzystniej jest otrzymać z funduszu socjalnego bilet niż dofinansowanie do niego. Od dofinansowania bowiem pracodawca musi odprowadzić zaliczkę na podatek dochodowy, jest to bowiem świadczenie pieniężne. Z podatku zwolnione są tylko świadczenia rzeczowe (w tym też bilety) - do kwoty wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 380 zł (zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 67 [link= o podatku dochodowym od osób fizycznych[/link]).
Dziś gościnnie na moim blogu Jacek Jaworski – mój mąż. Zamieszczam jego tekst w całości. Jest mocny, ale prawdziwy. Nauczyciele to banda leniwych nierobów, którzy mają za dużo wolnego czasu i ciągle narzekają, że za mało zarabiają. Naprawdę tak o nich myślicie? O ludziach, którzy zaraz po Was są najważniejszymi osobami w życiu Waszych dzieci? O ludziach, którzy kształtują osobowość i przyszłe zainteresowania Waszych dzieci? O ludziach, którzy dostarczają Waszym dzieciom podstawowej wiedzy, aby Wasze dzieci mogły osiągnąć sukces w przyszłości? O ludziach, którzy starają się naprawić Wasze błędy wychowawcze? Nauczyciele to w Polsce najbardziej niedoceniana grupa zawodowa, na którą wylewa się w internecie mnóstwo pomyj, przy byle okazji. I tak właśnie czytając Wasze komentarze pod postami o nauczycielach, zacząłem się zastanawiać: o co qurva chodzi? Już kilkaset lat temu Jan Zamoyski pisał: „Takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie”. No właśnie. Niestety większość, chyba do tej pory nie ogarnęła znaczenia tych słów. I pewnie dlatego jest w modzie: lekceważenie, obrażanie i poniżanie nauczycieli. I oczywiście robienie dymu w szkole o byle pierdołę. Bo co? Bo mogę. Mamy demokrację przecież. Kto mi zabroni? I wpada taka, znudzona siedzeniem w domu, mamusia Brajanka do szkoły i kręci aferę: bo synuś się tak starał, a dostał tylko mierny, a przecież sama mu większość tej pracy domowej zrobiła. A on przecież zdolny, tylko leniwy troszkę. A to Pani na córeczkę krzywo spojrzała, a przecież to księżniczka nasza jest. A to synek dostał prezent mikołajkowy za mniej niż sam przyniósł. A bo ta Pani za dużo zadaje i synuś nie ma czasu na pianino, szachy, karate i basen, itp. itd. W ogóle ta nauczycielka się nie nadaje. Albo taki tatuś: właśnie wrócił z kontraktu w Norwegii, ściągnął kombinezon spawacza i przecież nie może pozwolić, żeby taka miernota co zarabia 2500 pe-el-enów mówiła mu, jak jego dziecko ma się zachowywać. Bo on to przecież nowa elyta jest – zarabia 10 tysięcy i ma dom i samochód i kredyt, który prawie spłacił. Każdy z nas chodził do szkoły. I każdy wie, że są nauczyciele dobrzy i źli. Tak samo jak są dobrzy i źli: policjanci, spawacze, mechanicy, sprzedawcy, kasjerki, sprzątaczki, itd. Nobody is perfect! Ja jestem ogromnie wdzięczny swoim nauczycielom, za to kim jestem – w dużej mierze to ich zasługa – ukształtowali mnie, i Ci dobrzy, i Ci źli, każdy na swój sposób. Kiedyś, kiedy byłem młody, rodzic był zawstydzony i troszkę przestraszony, jeśli został wezwany do szkoły. Dziś wchodzi tam prawie z buta, jak Pan i Władca. Niestety mamy takie czasy, że każdy może się wypowiedzieć, chociaż nie każdy powinien. Może niedługo zaczniemy uczyć lekarzy jak leczyć, strażaków jak gasić pożar, a pilotów jak latać? A przepraszam, już zaczęliśmy. Nie wiem, dokąd to zmierza, ale zmierza to zdecydowanie w złym kierunku. W dojrzałych społeczeństwach wygląda to inaczej. Mam przyjaciela Niemca. Jest managerem w dużej firmie. Jego córka chodzi do prywatnej szkoły z bardzo wysokim czesnym. Jego obowiązkiem jest uczestniczyć w życiu szkoły: sprzątać, myć okna, przygotowywać szkolne imprezy. Osobiście. Coś się nie podoba? Proszę dziecko przenieść do innej szkoły. Coś się nie podoba – rodzice innych dzieci dadzą mu do zrozumienia, że to nie miejsce dla jego dziecka – oni wychowują przyszłe elity. ZANIM KOLEJNY RAZ OBRAZISZ NAUCZYCIELA SWOJEGO DZIECKA, PRZYPOMNIJ SOBIE, ŻE: – nauczyciel to zawód szanowany na całym świecie, – nauczyciel to wyższa klasa społeczna, – szkoła jest od przekazania Twojemu dziecku wiedzy, na której opiera się nasza cywilizacja, – szkoła jest od wspomagania Cię w nauczeniu Twojego dziecka, jak funkcjonować w społeczeństwie, – w szkole często pracują osoby lepiej wykształcone od Ciebie, – w szkole pracują osoby mające doświadczenie w pracy z tysiącami dzieci i potrafią obiektywnie ocenić Twoje dziecko. – Twoje dziecko nie jest jedynym uczniem w klasie, – w 99,9% przypadków, Twoje dziecko nie jest geniuszem. ZAPAMIĘTAJ SOBIE RÓWNIEŻ, ŻE: – nauczyciel to funkcjonariusz publiczny, a nie przysłowiowy chłopiec do bicia, – szkoła nie jest od wychowywania Twojego niewychowanego i rozpuszczonego dziecka. Może Ci w tym pomóc, ale tylko jeśli będziesz współpracować, – nauczyciel to też człowiek, – w 99% przypadków nie masz wystarczającej wiedzy, ani doświadczenia, aby pouczać nauczyciela, – masz szanować nauczyciela swojego dziecka co najmniej tak, jak Ty chcesz być szanowany w pracy, – nauczyciel nie pracuje tylko 18 godzin tygodniowo, tak jak godziny strażaka nie są liczone, tylko wtedy, kiedy gasi pożar, godziny pilota tylko kiedy lata, godziny lekarza tylko, kiedy prowadzi operację, a godziny żołnierza tylko, kiedy jest na wojnie. – większość nauczycieli pracuje z powołania i ma w sobie pasję, czego być może brakuje Tobie, kiedy wykonujesz swoją pracę. Jeżeli już ogarniesz powyższe zasady, możesz co najwyżej poprosić nauczyciela o spotkanie, w celu przeprowadzenia konsultacji, na temat tego, co moglibyście jeszcze zrobić, aby go wspomóc w bardziej efektywnym nauczaniu Twojego dziecka. Szczególnie w nauczeniu go szacunku: do innych, do siebie, do świata. Tylko wtedy nasze społeczeństwo i nasza cywilizacja ogólnie będą mogły się rozwijać. Tak, jak miało to miejsce w starych, dobrych czasach, zaczynając od starożytnej Grecji i Rzymu, a kończąc na okresie przed epoką internetu. I epoką całej tej bandy zadufanych w sobie pseudo nowobogackich internetowych ynteligentów wymądrzających się na każdy temat. Bycie nauczycielem to zaszczyt, ale też ogromna odpowiedzialność. Praca nauczyciela jest trudna i wymagająca. Tym trudniejsza, że wymagania wobec niego ze strony twórców podstawy programowej jak i rodziców rosną wprost proporcjonalnie do jego frustracji. Frustracji spowodowanej niskim wynagrodzeniem za nieszanowaną i niedocenianą pracę. I zaprawdę powiadam Wam, że może nadejść taki dzień, a w zasadzie już się zbliża, że nie będzie kto miał uczyć Waszych dzieci. Bo nauczyciel się wqurwi, skorzysta z udzielanej mu rady i postanowi, że może zostać kasjerem, spawaczem czy sprzątaczką. W drugą stronę to nie zadziała. JACEK JAWORSKI
nauczycielka robiła przelew za bilety do kina